fot. Ris@i_hate_u |
Nie każdego gorączka złota dopada równomiernie. W niektórych krajach rozprzestrzenia się bardzo intensywnie dopadając nawet decydentów w najwyższych kręgach władzy - tak dzieje się w Chinach, gdzie przedstawiciele władz zachęcają wręcz obywateli do kupowania jak największych ilości złota a także innych metali i kamieni szlachetnych. Dzięki tej sprzyjającej polityce żółty metal można kupić w praktycznie każdym banku na terytorium Państwa Środka, do tego wciąż zwiększane jest wydobycie.
Inaczej rzecz ma się u drugiego azjatyckiego olbrzyma i potencjalnego rywala Chin o dominację w regionie, mianowicie w Indiach. Państwo to od wielu lat pozostawało jednym z największych rynków złota na świecie, w opinii analityków World Gold Council wynikające nie tylko z motywacji ekonomicznej, ale również kultury zainteresowanie złotem w Indiach stwarzało ogromne perspektywy dla rozwoju tamtejszego rynku. Kraj ten pozostaje obecnie jednym z największych importerów złota na świecie, jednak w roku 2012 były obawy, że import ten znacznie zmaleje. Ostatecznie jednak pod koniec roku ilość sprowadzone złota znacznie wzrosła wywołując przy tym zainteresowanie ze strony władz w New Delhi.
Jak zapowiada minister finansów Indii P Chidambaram w tegorocznym budżecie podatek od sprzedaży zostanie najprawdopodobniej podniesiony do 6%, jego zdaniem nadmierny import żółtego metalu źle wpływa na bilans handlowy państwa i będzie się on starał namówić obywateli by ci nie kupowali takich ilości złota. Pierwsze kroki podjęte zostały już w grudniu, kiedy to indyjski bank centralny zablokował bankom możliwość udzielania kredytów na jego zakup.
Nie będzie to pierwsza podwyżka podatku, w poprzednim budżecie ogłoszonym w marcu 2012 roku podatek od importu złota wzrósł w Indiach o 4%. Według Indyjskiego Banku Rezerw (Reserve Bank of India) popyt na metal wzrósł od roku 2006 z 707 ton do 1079 ton w roku 2012.
źródło: GoldMoney,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz